Przełomowe orzeczenie Sadu Okręgowego w Warszawie – roszczenia banków przedawniają się szybciej niż roszczenia frankowiczów

Przełomowe orzeczenie Sadu Okręgowego w Warszawie – roszczenia banków przedawniają się szybciej niż roszczenia frankowiczów 1024 767 Adwokat Wrocław - Katarzyna Gabrysiak

Roszczenia banków przedawniają się szybciej od roszczeń Frankowiczów.

W ostatnim czasie poznaliśmy kolejną odpowiedź na jedno ze spornych zagadnień w sprawach kredytów frankowych. Do tej pory nie zostało rozstrzygnięte, w jaki sposób należy oceniać termin przedawnienia roszczeń banków o zwrot wypłaconego kapitału.

Początkowo prawnicy wyjaśniali, iż termin ten wynoszący trzy lata rozpoczyna bieg już z dniem wypłaty pożyczonego kapitału. Następnie coraz częściej przyjmowano pogląd o tym, że początek terminu przedawnienia rozpoczyna się z dniem wydania wyroku Sądu. Mowa rzecz jasna o wyroku, w którym dochodzi do stwierdzenia nieważności umowy kredytu waloryzowanego do waluty obcej. Inny jeszcze pogląd przyjął Sąd Okręgowy w Warszawie w wyroku z dnia 17 czerwca 2021 r.

Termin przedawnienia płynie od zgłoszenia żądania kredytobiorcy

Sąd Okręgowy w Warszawie przyjął, że Bank może najwcześniej zażądać zwrotu wypłaconego kapitału wtedy, gdy kredytobiorca świadomie zakwestionuje ważność umowy. Na kanwie omawianej sprawy zdaniem Sądu było to doręczenie pozwu bankowi. Jednakże należy przyjąć, że takim momentem może być także zgłoszenie przez kredytobiorcę reklamacji do zawartej umowy.

Najistotniejsze jest jednak, że postępowanie sądowe w powyższej sprawie toczyło się ponad trzy lata.
W tym czasie Bank nie zażądał od kredytobiorcy zwrotu pożyczonego kapitału, ani nie podniósł zarzutu potrącenia wzajemnych wierzytelności. Zdaniem Sądu więc bank przez okres biegu przedawnienia nie dokonał żadnych czynności celem dochodzenia zwrotu kapitału. Zdaniem Sądu bierność banku spowodowała, że roszczenie o zwrot pożyczonego kapitału uległo całkowitemu przedawnieniu. Skutkiem tego bank zobowiązany jest do zwrotu kredytobiorcy zapłaconych rat kredytowych, a bank nie może domagać się zwrotu pożyczonego kapitału.  Nie ulega wątpliwości, że jest to dla kredytobiorcy olbrzymia korzyść. Konsument otrzymuje już nie tylko darmowy kredyt (bez kosztów i odsetek), ale bez obowiązku zwrotu pożyczonego kapitału.

Banki ponoszą winę

Nie ulega wątpliwości, że spory w sprawach kredytów frankowych rozciągają się w czasie ze względu na bezzasadne czynności banków. Żądają one przesłuchania szeregu świadków na fakty niemające znaczenia w sprawie. Podobnie rzecz ma się z różnego rodzaju ekspertyzami, opiniami i innymi dokumentami mający często setki stron. Sądy potrzebują czasu na przerobienie materiału dowodowego, a banki najwyraźniej będą ponosić konsekwencje swojej nadmiernej aktywności procesowej.

Czy to już zmiana kierunku orzekania?

Prawnicy zastanawiają się, czy Wyrok Sądu Okręgowego w Warszawie może wpłynąć na zmianę kierunku orzekania sądów powszechnych. W naszej ocenie nie jest to zupełnie nowy pogląd. W podobnym tonie wypowiadał się już Sąd Najwyższy w uchwale z dnia 07.05.2021 r. III CZP 6/21. Dlatego można przypuszczać, że tym śladem pójdą pozostałe Sądy w całej Polsce, co być może wymusi na bankach potrzebę sprawniejszego negocjowania ugód z kredytobiorcami.

 

Źródło zdjęcia: Pixabay.com